Środki przeznaczone na dotacje na kapitał obrotowy w Wielkopolsce wyczerpały się w minutę. Pod naciskami przedsiębiorców, Marszałek województwa, Marek Woźniak podjął decyzję o kontroli przebiegu naboru wniosków. Do czasu wyjaśnienia sprawy dotacji nie otrzyma nikt.
Podejrzanie szybko zakończony nabór wniosków na dotacje na kapitał dla mikro i małych przedsiębiorców opisywaliśmy dwa dni temu. Jak się okazało ponad 95 mln zł. „wyparowało” w ciągu 65 sekund. Przedsiębiorcy złożyli łącznie przeszło 50 tys. wniosków, ale tylko nieliczni zrobili to w niespełna minutę. Padły podejrzenia, że za ekspresowe rozdysponowanie środków odpowiadają boty.
Dotacje na kapitał w Wielkopolsce – Marszałek wszczyna kontrolę
Zgodnie z przekazanym wczoraj komunikatem, Marszałek województwa wielkopolskiego wszczyna postępowanie kontrolne, które wskazać ma ewentualne nieprawidłowości w konkursie. Jak napisano w komunikacie, istnieje podejrzenie, że do składania wniosków zaangażowane były skrypty (boty), które w czasie nieprzekraczającym 30 sekund, mogły złożyć tysiące wniosków za przedsiębiorców. To zaś dyskryminowało tych przedsiębiorców, którzy wnioski o dotacje „składali ręcznie”.
– Wobec zgłaszanych wątpliwości i protestów, dotyczących procedury przeprowadzenia przez Wielkopolską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości sp. z o.o. (WARP) naboru wniosków na wsparcie grantowe z „Wielkopolskiej Tarczy Antykryzysowej”, podjąłem decyzję o uruchomieniu przez Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego postępowania kontrolnego. Jego zadaniem będzie sprawdzenie przebiegu procesu zgłaszania/przyjmowania wniosków przez system informatyczny, ze szczególnym zwróceniem uwagi na potencjalny udział narzędzi wspomagających, tzw. bootów i ich faktycznej roli w ułożeniu listy potencjalnych beneficjentów, a także procesu startu przyjmowania zgłoszeń.
– informuje Marek Woźniak, Marszałek województwa Wielkopolskiego.
Czy nabór na dotacje na kapitał w Wielkopolsce zostanie anulowany?
Woźniak dodaje jednocześnie, że do czasu wyjaśnienia okoliczności ekspresowego rozdysponowania blisko 100 mln zł, wszystkie złożone wnioski co prawda będą rozpatrywane, ale nikt z przedsiębiorców wsparcia nie otrzyma.
Do czasu wyjaśnienia wątpliwości nie będą dokonywane jakiekolwiek wypłaty środków finansowych z puli grantowej, choć procedura weryfikacji dokumentów tych, którzy znaleźli się na liście grantobiorców, nie będzie na tę chwilę wstrzymana.
Decyzja dość oczywista z punktu widzenia tysięcy przedsiębiorców, którzy „nie weszli na listę”, jednak sprawa wygląda zupełnie inaczej, patrząc na regulamin konkursu. Ten nie zabrania bowiem korzystania ze skryptów (botów) w celu złożenia wniosku o dotację. Napór płynący ze strony przedsiębiorców, zmusił jednak (i słusznie – przypis red.) samorząd województwa, do podjęcia powyższej decyzji.
Zespół kontrolny składać ma się z niezależnych specjalistów z dziedziny informatyki, niezwiązanych z WARP – czytamy na stronie województwa. Oznaczać to może, że albo Marszałek nie ufa WARP, albo chce w ten sposób przekonać opinię publiczną do tego, że samorząd owszem był odpowiedzialny za realizację projektu, ale to Wielkopolska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości dopuściła się ewentualnego „zaniedbania”. Tak czy inaczej do czasu wyjaśnienia kwestii dotacji i ewentualnego udziału botów, na anulowanie naboru wniosków, przedsiębiorcy liczyć nie mogą.
Podobna sytuacja miała miejsce w lipcu w woj. lubelskim, gdzie w ciągu kilku minut serwery agencji stanęły, jednak tam z dnia na dzień pomimo protestów przedsiębiorców, pierwszy – także ekspresowy – nabór wniosków anulowano.