Dotacje na kapitał obrotowy – wyczekiwany pogram kierowany do MŚP, który pokazał, że są firmy równe i równiejsze.
Dotacje na kapitał obrotowy dla firm dotkniętych negatywnymi skutkami koronawirsa okazały się strzałem w dziesiątkę. Od końca maja – wtedy Minister Jarosońska-Jedynak zapowiedziała przygotowywany program – dziesiątki tysięcy firm stara się o ich uzyskanie. Popularność dotacji wynika wprost z ich bezzwrotnego charakteru. Aby otrzymać wsparcie, firma musi przede wszystkim wykazać spadek obrotów.
Do dyspozycji średnich firm trafić miało 2,5 mld, do mikro i małych 500 mln zł. W przypadku pierwszych za nabór wniosków i ich rozpatrywanie odpowiedzialna jest Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Mikro i małe firmy, zostały „skazane” zaś na łaskę (bądź niełaskę) marszałków województw. Środki pochodzą bowiem z Regionalnych Programów Operacyjnych na lata 2014 – 2020, a tych po 6 latach wiele przecież nie zostało.
Dotacje na kapitał dla mikro i małych firm
Przebieg naboru wniosków na dotacje na kapitał obrotowy dla samozatrudnionych oraz mikro i małych firm w każdym z województw wygląda inaczej. Różne są zarówno terminy, jak i kwoty udostępnione przedsiębiorcom, ale także – jak w przypadku kilku województw – branże, które mogą starać się o wsparcie w ramach dotacji.
Na Mazowszu marszałek zdecydował o objęciu dotacjami wyłącznie branży okołoturystycznej, co natychmiast zostało skrytykowane przez przedsiębiorców z pozostałych sektorów gospodarki. Podobnie na Śląsku. Tam także dotacje przeznaczone były wyłącznie dla turystyki. Analogiczna sytuacja miała miejsce na Pomorzu. 30 mln rozeszło się tam w kilka godzin.
W innych województwach dotacjami objęte zostały wszystkie branże, ale nierzadko musiały spełnić zupełnie inne warunki. Niektórzy marszałkowie oczekiwali spadków obrotów o 30% inni o 50%. W województwie lubuskim dotacje przybrały zaś formę bonów. Na Podlasiu, gdzie dotacje odbyły się jeszcze w czerwcu, nabór wniosków trwał 90 minut. W tym czasie do urzędu wpłynęło kilka tysięcy wniosków. Na Lubelszczyźnie, termin naborów przełożono mimo startu naborów, ponieważ ilość zgłoszeń przeciążyła system informatyczny. Dotacje na kapitał w zachodniopomorskim to istna wyższa szkoła jazdy. Aby starać się o wsparcie, firma musi stracić minimum 70% przychodów.
O tym, że dotacje na kapitał obrotowy będą tytułową nierówną walką firm, zależnie od ich wielkości, poinformowała sama minister Jarosińska-Jedynak.
Część regionów zastosowała mniejsze lub większe modyfikacje ustalonych zasad, które polegają na innych kryteriach dostępu lub zawężeniu wsparcia dla wybranych branż (mazowieckie, dolnośląskie, pomorskie). Część wdrożyła opracowane przez siebie mechanizmy wsparcia mikro- i małych firm, w których kapitał obrotowy pojawił się jako element możliwy do wsparcia (lubuskie, małopolskie, śląskie).
Dotacje na kapitał obrotowy PARP
Gdy mikro i małe firmy walczą z chaosem informacyjnym oraz ogromną konkurencją, sytuacja wygląda zupełnie inaczej wśród średnich przedsiębiorców. Doskonała komunikacja pomiędzy PARP, a ministerstwem funduszy i polityki regionalnej sprawia, że przedsiębiorcy są na bieżąco informowani o programie. Zarówno strony ministerstwa, jak i ogólnopolskie media, w sposób klarowny i czytelny informują o przebiegu dotacji i tego gdzie, i jak należy złożyć stosowne wnioski.
W ślad za tym idą stosowne komunikaty PR-owe informujące, jak dobrze odbierany jest program i ile firm z niego korzysta. Kilka dni temu Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości poinformowała o tym, że do dyspozycji firm pozostało jeszcze 1,9 mld zł, z przeznaczonego na wsparcie 2,5 mld zł.
W puli konkursu „Dotacje na kapitał obrotowy” było 2 i pół mld złotych. Na przyznanie przedsiębiorcom czekają jeszcze 1,9 mld. Cieszą informacje, że w dobie kryzysu przedsiębiorcy szukają nowych rynków zbytu, reorganizują biznes, a wielu także go informatyzuje i automatyzuje. Jednak fakt, że tak dużo firm stara się o wsparcie z Unii dowodzi jak bardzo jest ono potrzebne.
– mówiła niedawno Izabela Fiszer, Zastępca dyrektora w Departamencie Internacjonalizacji Przedsiębiorstw w PARP.
Jak pisaliśmy zaraz po ogłoszeniu informacji o dostępnej kwocie, PARP poinformował także, że ocena wniosków odbywa się na bieżąco, a w ciągu ostatnich 10 dni, eksperci PARP ocenili 821 wniosków na blisko 137 mln. Tylko kilkadziesiąt z nich otrzymało decyzję negatywną. Pozostałe 772 firmy otrzymały dotacje na łączną kwotę 130 mln zł.
Łącznie w ciągu miesiąca, czyli od startu programu Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości pozytywnie rozpatrzyła 3200 wniosków i udzieliła wsparcia na blisko 600 mln zł. Nabór wniosków odbywa się zaś bez zakłóceń, a wnioski można składać do 31 lipca 2020 r. lub do wyczerpania zapasów.
O tym, dlaczego mikro i małe firmy (zatrudniające do 9 pracowników) zostały zupełnie inaczej potraktowane aniżeli średnie przedsiębiorstwa ani ministerstwo, ani Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości niestety nie informują.