Resort sprawiedliwości pracuje nad ustawą o tzw. odpowiedzialności podmiotów zbiorowych. Prócz ogromnych kar finansowych, ustawa przewidywać ma także możliwość odwołania zarządu firmy przez prokuraturę bez orzeczenia o winie.
Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro dostał zielone światło z Nowogrodzkiej w kwestii ustawy, która umożliwi zajęcie majątku osobom podejrzanym o popełnienie przestępstwa. Mimo apelu przedsiębiorców projekt ma trafić do Rady Ministrów zaraz po wakacjach.
Wczoraj na łamach Dziennika Gazety Prawnej pojawiła się informacja, że ministerstwo sprawiedliwości pracuje nad kolejną ustawą o tzw. odpowiedzialności podmiotów zbiorowych. Z projektu wynikać ma m.in. możliwość nałożenia kar finansowych do kwoty 50 mln zł na przedsiębiorstwa zatrudniające powyżej 250 pracowników. Chodzi tu o odpowiedzialność firmy za działania jej pracowników. Resort tłumaczy, że ustawa ma chronić zwykłych obywateli przez dużymi firmami działającymi na ich szkodę.
Ustawa bynajmniej nie będzie wymierzona w przedsiębiorców. Nie będzie wcale restrykcyjna. To ustawa dla zwykłych ludzi i dla przedsiębiorców. W tej kolejności. Dla nas wszystkich.
– mówił dla Dziennika Gazeta Prawna, wiceminister sprawiedliwości, Marcin Warchoł.
Prokurator odwoła prezesa spółki na podstawie podejrzeń?
Prócz ogromnych kar finansowych ustawa przewidywać ma także możliwość odwołania prezesa, czy zarządu danej firmy przez prokuratora w przypadku podejrzeń o popełnianie przestępstw np. udziału w karuzeli vatowiskiej. Na szczęście dla przedsiębiorców ustawa przewiduje pewnego rodzaju „furtkę”. Ewentualne odwołanie zarządu spółki nastąpi dopiero mocą prawomocnego orzeczenia sądu, jednak do tego czasu prokuratura będzie miała możliwość narzucenia na firmę tzw. zarządu przymusowego (p.o.).
Resort sprawiedliwości przekonuje, że ustawa jest niezbędna, ponieważ pozwoli ona zastopować nielegalne działania już na etapie śledczym, a nie po prawomocnym wyroku sądu.
Trudno przecież sobie wyobrazić, by menedżer podejrzewany o ustawianie przetargów poprzez wręczanie łapówek dalej mógł kierować firmą. Nie można też dopuścić do sytuacji, w której restauracja, będąca w praktyce pralnią pieniędzy, dalej będzie je prała aż do czasu wydania prawomocnego wyroku sądu.
– zaznacza Marcin Warchoł, cytowany przez Dziennik Gazeta Prawna.
Czy połączenie obu ustaw – umożliwiającej zajęcie majątku na podstawie podejrzeń oraz zezwalającej prokuratorowi na odwołanie zarządu (nawet czasowe), nie da resortowi sprawiedliwości zbyt dużej władzy nad polskimi przedsiębiorcami? Już teraz są bowiem stosowne przepisy umożliwiające zarówno konfiskatę rozszerzoną, jak i samą odpowiedzialność karną / cywilną. Dajcie znać w komentarzach na Facebook lub Twitter.